19.06.2012 14:20

7. Piknik „Dzień Rodziny” w przedszkolu
w Michałowicach

39
Zorganizowany został 16 czerwca 2012 r. przez dyrekcję przedszkola i Radę Rodziców.
Atrakcji dla maluchów było mnóstwo. Zajęły wszystkie piaskownice i lepiły babki oraz zamki. Oblegały zamki, takie ogromne, kolorowe – nadmuchiwane. Wszystkie kolory tęczy miały przeogromne bańki mydlane, jakie dzieci puszczały pod kierunkiem dorosłej mistrzyni puszczania baniek.

Na kilku stoiskach plastycznych wykonywały różnego rodzaju arcydzieła dziecięcej sztuki: malunki, rysunki, biżuterię z filcu… Na przykład pod kierunkiem Ewy i Magdy – mam z Rady Rodziców, z zamiłowania plastyczek, odbywały się zajęcia z decoupage’u*.

Pod kierownictwem Renaty Włodarek zaśpiewał chór „Czerwone Korale”.

Za symboliczną złotówkę mamy częstowały ciastami własnego wypieku, oczywiście przepysznymi. Zdobyte w ten sposób fundusze zosilają budżet rady rodziców, z którego finansowanych jest wiele atrakcji dla dzieci, m.in. zabawki, wyposażenie cyklicznie organizowanych warsztatów świątecznych, wizyty mikołaja czy nagrody dla dzieci.

Dzieci brały udział w sportowych zajęciach i zawodach: w wyścigach w workach, skakały na dmuchanych zabawkach, przez skakanki… Kucyki: rudy ma na imię Rudik, a kary – Czako. Woziły one dzieciaki, oczywiście ostrożnie i pod opieką, instruktorki.

Jednak wg wielu, a chyba nawet większości milusińskich największą atrakcją było to, że przyjechały dwie straże pożarne oraz policja.

Dzieciaki włączały koguta w radiowozie oraz sygnał w wozie strażackim, przymierzały hełmy strażackie. Czyli i w tym przypadku bawiły się znakomicie, ale nie tylko.

Samochodem ratownictwa technicznego, pod dowództwem strażaka-ratownika Bartosza Mosicy, przyjechała Ochotnicza Straż Pożarna z Ursusa, razem z Młodzieżową Drużyną Pożarniczą (pod opieką strażaka Grzegorza Jasiaka). Najmłodszy ze strażackiej drużyny, Kamil Krzysik, ma 13 lat i jest uczniem Szkoły Podstawowej nr 4 w Ursusie.

Dzieci dopytywały o tę drużynę. Wyjaśniamy: Do drużyny może należeć młodzież w wieku od 12 do 18 lat. Młodzi ludzie uczą się tego wszystkiego, co potrafi strażak. Biorą udział w zawodach strażackich, ale nie w akcjach – ponieważ są niepełnoletni. Po osiągnięciu pełnoletniości mogą ukończyć kurs strażacki i stać się strażakami.

Strażak-ratownik Katarzyna Wojtasiak prowadziła zajęcia z udzielania pierwszej pomocy. Oto na szczęście hipotetyczna sytuacja: Trzeba udzielić pomocy leżącej na chodniku osobie. Liczy się każda sekunda. Pod okiem ratownik Wojtasiak mama robi manekinowi sztuczne oddychanie i masaż serca, a przedszkolak dzwoni pod numer 112: tłumaczy, co się stało i gdzie. Następnie manekina „ratuje” syn. Strażak Wojtasik szczegółowo tłumaczy, co i jak należy robić. W ciągu kilku godzin trwania pikniku przeszkoliła sporo osób, w realistycznych, zbliżonych do prawdziwych warunkach.

Wspaniałym wozem strażackim, samochodem pożarniczym – Mercedesem GBA 2,5/24 – przyjechała Ochotnicza Straż Pożarna z Nowej Wsi; pod dowództwem ratownika Artura Wysiadeckiego, samochodem kierował Cezary Haber –kierowca i ratownik, zastępca naczelnika OSP, a w skład drużyny wchodził też Kacper Pokropek – ratownik.

Dzieciaki bardzo chętnie rozmawiały ze strażakami. Zwiedzały wóz strażacki, oglądały sprzęt.

Policjant, starszy sierżant Sylwester Pawlicki przyjechał do przedszkolaków z posterunku policji w Regułach. Dzieciaki zainteresowały się policyjnym samochodem; na szczęście nie odjechały nim. A niejako przy okazji rozmawiały z sierżantem Pawlickim o przechodzeniu przez jezdnię, jeździe na rowerze, o tym, by uważać na nieznajomych dorosłych itp. Sylwester Pawlicki ma duże doświadczenie w prowadzeniu pogawędek z dziećmi i młodzieżą. Wielokrotnie był zapraszany na zajęcia w przedszkolu i szkole.

* * *

Piknik otworzył wójt gminy Michałowice Krzysztof Grabka, razem z dyrektor przedszkola Beatą Woś oraz przewodniczącą rady rodziców Magdaleną Marszałek.

Jak powiedziała dyrektor przedszkola Beata Woś: - Na pikniku rodziny integrują się. Mają okazję spotkać się w sobotę i mogą z sobą spędzić znacznie więcej czasu niż w dzień roboczy. Zaprzyjaźniają się i spotykają prywatnie.

Podziękowała też wójtowi za dofinansowanie imprezy.


















* Jest to rodzaj kalkomanii stosowanej niemal na wszystkie powierzchnie. Technika ta powstała jakieś dwa tysiące lat temu we wschodniej Syberii. Popularna stała się w Chinach. Skąd przywędrowała do Europy w XVII w.
Autor: Stanisław Szałapak
Opublikowany przez: Stanisław Szałapak