Chwała Bohaterom’44. Przygotowanie do XIX Szkolnego Rajdu Pęcickiego
114Na Cmentarzu Powązkowskim odwiedziliśmy grób Michała Adama Grocholskiego (1929-2020), ps. ,,Adam”, ,,Biskup”, polskiego orientalisty, konsula generalnego Rzeczpospolitej Polskiej w Chicago. Był jednym z dziesięciorga dzieci pułkownika Adama Remigiusza Grocholskiego i Barbary z Czetwertyńskich. Podczas okupacji był harcerzem 16. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego. W Powstaniu Warszawskim został żołnierzem (w stopniu strzelca) Szarych Szeregów w IV Obwodzie ,,Grzymały” (Ochota) Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej, a następnie w Grupie ,,Kampinos”. 2 sierpniu 1944 r. wziął udział w bitwie pęcickiej. Tak wspomina to wydarzenie młody żołnierz:
W Pęcicach kwaterowali Niemcy i pech chciał, że nasza przednia straż trafiła na niemiecką ciężarówkę. Zaalarmowali swoich. Rozsypano nas w tyralierę na górce, przy takim domu po lewej stronie, który stoi do dziś. Ale byliśmy widoczni i większość bez broni. Przed nami rozszalał się karabin maszynowy. Tłukł w tę rozsypującą tyralierę jak do kaczek. Nie mieliśmy się gdzie schować, bo dookoła było pole ze świeżo zebranym zbożem, ustawionym
w snopki. Chowamy się za nie odruchowo, ale to nie jest żadna osłona. Kule dosięgają nas, jak chcą. Leżę za jednym i widzę, jak obok mnie mężczyzna został właśnie trafiony w głowę. Widzę – upadł też mój zastępowy – Michał Dowbor. Woła, że dostał w krzyż. Cofnąłem się, żeby przygotować go na śmierć. Ostatkiem przytomności odmawia „Ojcze Nasz” i pragnie, bym wziął jego zegarek i przekazał matce. Ale ja się wzdragam, mówię: ,,Michał, co ty, sam jej dasz’’ i nie biorę tego zegarka. Myślałem, że jeszcze do niego wrócimy. Zamknąłem mu oczy i wziąłem jedyny na naszym stanie granat, ten zrobiony z „sidolki”, żeby się nie zmarnował. Tyraliera bezładnie się rozsypywała.
Po zakończeniu wojny przez pięć lat nie mógł podjąć studiów. Pracował jako operator maszyn budowlanych. Później ukończył studia orientalistyczne i został zatrudniony
w Polskiej Izbie Handlu Zagranicznego. Po przemianach ustrojowych w roku 1989 pełnił funkcję konsula generalnego Rzeczpospolitej Polskiej w Chicago (1992-1997).
Następnie udaliśmy się na cmentarz znajdujący się na terenie Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Niewidomych Dzieci w Laskach, gdzie złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicz na grobie rodziny Grocholskich. Na koniec zaś udaliśmy się na Cmentarz Wojenny do wspólnej mogiły Adama i Barbary Grocholskich.
Adam Remigiusz Grocholski (1888-1965), ps. „Brochwicz”, „Doktor”, „Inżynier”, „Miś”, „Waligóra”. Oddany Ojczyźnie żołnierz, pułkownik dyplomowany Kawalerii Wojska Polskiego, odznaczony orderem Virtuti Militari. Całe życie aktywnie walczył o Polskę, m.in. w I i II wojnie światowej, okresie międzywojennym oraz w wojnie polsko-bolszewickiej roku 1920.
Ukończył gimnazjum w Odessie i Wydział Prawno-Historyczny Uniwersytetu w Petersburgu. W czasie I wojny światowej był pełnomocnikiem Czerwonego Krzyża, oficerem do specjalnych poruczeń namiestnika Kaukazu oraz organizatorem
i przewodniczącym zjazdu Związku Wojskowych Polaków w Tbilisi. Od 1919 r. oficer służby stałej Wojska Polskiego. W marcu 1921 r. został szefem oddziału III (operacyjnego)
w Dowództwie Obrony Plebiscytu (Naczelnej Komendzie Wojsk Powstańczych) w czasie III powstania śląskiego, m.in. był autorem projektu rozkazu operacyjnego o rozpoczęciu powstania. Od sierpnia 1926 r. pełnił funkcję adiutanta Ministra Spraw Wojskowych Józefa Piłsudskiego.
W czasie kampanii wrześniowej 1939 r. zorganizował oddział konspiracyjny „Brochwicz”, który wykonywał działania rozpoznawcze dla Samodzielnej Grupy Operacyjnej gen. Franciszka Kleeberga. Podczas okupacji niemieckiej stał na czele tej organizacji konspiracyjnej na terenie Lubelszczyzny. Był szefem sztabu, zastępcą komendanta
i komendantem, nieco zapomnianej organizacji dywersyjnej ,,Wachlarz”. Celem powołania „Wachlarza” było prowadzenie akcji dywersyjnej na szlakach zaopatrzeniowych armii niemieckiej walczącej w ZSRR oraz organizowanie osłony dla planowanego na ziemiach polskich powszechnego powstania zbrojnego przed wycofującymi się z frontu wschodniego Niemcami lub nacierającą Armią Czerwoną. W czasie Powstania Warszawskiego komendant V Rejonu V Obwodu Mokotów Armii Krajowej. Ciężko ranny 25 września, dwa dni później został wyprowadzony z terenu walk przez łączniczki wraz z ludnością cywilną opuszczającą Mokotów. 29 września 1944 r. został awansowany do stopnia pułkownika.
Za wszystkie swoje zasługi względem Ojczyzny, z których wymieniono tu tylko część, został odznaczony dwukrotnie Orderem Virtuti Militari.
Barbara Grocholska z Czetwertyńskich (1900-1970), ps. ,,Ciocia Basia”, członkini Komitetu Pomocy Żydom, sanitariuszka Armii Krajowej, matka dziesięciorga dzieci. Początkowo naukę pobierała w domu, później uczęszczała do Gimnazjum im. Emilii Plater w Warszawie, gdzie zdała maturę. Od najmłodszych lat przejawiała zdolności plastyczne. W 1925 r. wyszła za mąż za Adama Grocholskiego. Rok później małżonkowie osiedlili się w Falentach. Następnie państwo Grocholscy wybudowali swój dom w Puchałach. W 1941 r. Barbara Grocholska wraz z dziesięciorgiem dzieci przeprowadziła się do mieszkania w Warszawie. Rodzina utrzymywała się przede wszystkim ze sprzedaży działek w Michałowicach. Podczas lipca 1941 r. złożyła przysięgę organizacyjną i weszła do grupy o kryptonimie ,,Pomoc”. W ramach działalności ukończyła kurs sanitarny. W 1942 r., poprzez organizację katolicką Front Odrodzenia Polski, zaczęła współpracę z Komitetem Pomocy Żydom – „Żegota”. W tym samym roku nawiązała ścisły kontakt z Zakładem dla Niewidomych w Laskach i włączyła się w pomoc dla osób niewidomych. Organizowała dla młodzieży tam przebywającej dni skupienia, rekolekcje oraz pomoc medyczną. W Laskach w owym czasie przebywał kapelan oddziałów Armii Krajowej z Żoliborza i Kampinosu, ks. Stefan Wyszyński (późniejszy Prymas Polski).
Wraz z wybuchem Powstania Warszawskiego stanęła przed dylematem, czy iść tak jak mąż i czworo dzieci walczyć, czy pozostać z młodszymi dziećmi w Laskach. Po dotarciu do Warszawy otrzymała przydział do wojskowego szpitala jako sanitariuszka i kucharka. Powszechnie nazywano ją ,,Ciocia Basia”. Język niemiecki opanowała w wystarczającym stopniu – była zdolna do porozumiewania się z jeńcami niemieckimi przebywającymi w szpitalu. Ze szpitala wojennego przewieziono ją do szpitala zakaźnego, gdzie została przydzielona do pralni. Później wróciła do swoich dzieci do Lasek. Tam również pomagała rannym żołnierzom AK. W 1948 r. rodzina Grocholskich dostała dom w Szklarskiej Porębie. Finansowo wspomagała ich charytatywna amerykańska organizacja „Foster Parents”, która przesyłała im żywność, odzież oraz lekarstwa. Rok później Barbara Grocholska zachorowała i musiała się poddać operacji piersi, pozostawiając dom i rodzinę pod opiekę córki Anny. Ostatnie lata życia poświęciła na utrzymywanie kontaktów z dziećmi, a także na prace społeczne w Laskach.
Była to dla nas cenna lekcja historii, lekcja pamięci, zgodnie ze słowami Zbigniewa Herberta: Naród, który traci pamięć, traci sumienie.
Alicja Kulpa
Małgorzata Sowińska
uczennice kl. 8 Szkoły Podstawowej w Komorowie
Zdjęcia: Narodowe Archiwum Cyfrowe, pl.wikipedia.org, Daniel Wolborski.
Zobacz także
(sobota, 10 lutego, godz. 11:00)
(sobota, 3 czerwca, godz. 10.00)
(sobota, 22 kwietnia, godz. 11:00)
w Komorowie o godz. 13:30, w Nowej Wsi o godz. 15:00.