27.07.2012 08:20
Ostatnia droga Henryka Łagodzkiego
powstańca warszawskiego, mieszkańca Michałowic
258
24 lipca 2012 r., z wojskowymi honorami, odbył się pogrzeb Henryka Łagodzkiego – żołnierza rotmistrza Witolda Pileckiego, prezesa Polskiej Unii Seniorów. Msza św. żałobna została odprawiona w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Michałowicach, następnie ciało śp. Henryka Łagodzkiego zostało złożone w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Raszynie.
(Kim był śp. Henryk Łagodzki, w największym skrócie przypominamy pod relacją z uroczystości pogrzebowych).W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział m.in.: delegacja z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, na czele z pułkownikiem Zbigniew Krzywoszem – dyrektorem Departamentu Wojskowego, z płk. Zbigniewem Zielińskim – byłym kierownikiem (w randze sekretarza stanu) tego urzędu oraz z pododdziałem wojska; przedstawiciel Urzędu m.st. Warszawy – Sławomir Paszkiet z Biura Rady m.st. Warszawy; przedstawiciele: Związku Powstańców Warszawskich; Towarzystwa Przyjaciół Warszawy, z wiceprezesem Marią Grochowską; Stowarzyszenia Żołnierzy AK Powstańcze Oddziały Specjalne „Jerzyki”; Regionu Warszawsko-Mazowieckiego Polskiej Unii Seniorów im. rtm. Witolda Pileckiego, z prezesem Romanem Bedyńskim (jest on również przewodniczącym Zarządu Osiedla Michałowice).
Lokalne władze reprezentowali: wójt gminy Michałowice Krzysztof Grabka i przewodniczący Rady Gminy Michałowice Paweł Rajski.
- Patrzę na tę lewą stronę kościoła, na drugi rząd: przez lata uczestnicząc w mszy niedzielnej siadał tutaj pan Henryk ze swoją żoną. Dzisiaj żona siedzi bez męża – wygłaszał kazanie ks. prałat Leon Firlej, wieloletni proboszcz parafii Michałowice-Opacz. – Dziś śp. Henryk Łagodzki staje przed trybunałem Chrystusa. Dołączył do swoich przyjaciół z powstania warszawskiego. Pamiętam go jako człowieka zawsze uśmiechniętego, nieskazitelnie ubranego. (…) Walcząc w powstaniu warszawskim, robił to, co każdy uczciwy i dobry Polak. Powstanie warszawskie nie było militarnym zwycięstwem – ale moralnym. Powstańcy warszawscy pokazali, iż każdy naród ma prawo do wolności.
Po mszy św. w kościele przemawiało kilka osób.
W imieniu mieszkańców, jako gospodarz gminy, pierwszy głos zabrał wójt Krzysztof Grabka: - Odszedł człowiek nietuzinkowy. W ciągu wielu lat usłyszałem o panu Henryku wiele ciepłych słów. Ta dobra pamięć będzie ugruntowywana w naszej gminie. Moje osobiste wspomnienie sprzed dwóch miesięcy: Wziąłem udział w międzynarodowym spotkaniu, które pan Henryk zorganizował na Zamku Królewskim w Warszawie – z prezydentem Europejskiej Unii Seniorów, drem Bernhardem Wormsem. Następnie dra Wormsa oraz przedstawicieli europejskiej i polskiej unii seniorów gościliśmy w urzędzie. Pan Henryk miał wiele planów. Nic wtedy nie wskazywało, że tak szybko odejdzie od nas.
- Z Henrykiem Łagodzkim współpracowałem dwadzieścia lat – powiedział płk Zbigniew Zieliński, organizator i pierwszy, wieloletni kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. – Pochodził on ze szlachetnego rodu. Jego przodkowie walczyli w powstaniu listopadowym, styczniowym, w wojnie polsko-bolszewickiej. Jego ojciec w 1933 r. sprzedał za przysłowiową złotówkę dużą posiadłość ogrodniczą przy ul. Wawelskiej 52/54 Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych – gdzie wybudowano siedzibę dyrekcji. Właśnie w tej sprawie umówiłem się z p. Henrykiem na spotkanie w sierpniu… (…) Henryk Łagodzki w swojej rodzinie nabierał przed wojną ducha patriotyzmu i kiedy wybuchła wojna, wiedział, co należy robić. Często rozmawialiśmy. Bardzo ceniłem sobie współpracę z nim. To przykład człowieka-patrioty, dla którego dewiza: „Bóg, honor, Ojczyzna” znaczyła wszystko.
- Będziemy starali się, by żadna jego idea nie uschła – powiedział Roman Bedyński – prezes Regionu Warszawsko-Mazowieckiego Polskiej Unii Seniorów im. rtm. Witolda Pileckiego – Czynił starania, by zapewnić seniorom godziwy materialnie byt. Dążył do budowy Kopca Upamiętnienia i Pokoju w Oświęcimiu, czyli światowego centrum pokoju, obiektu konferencyjno-wystawienniczego. Będziemy kontynuowali jego dzieła.
Henryk Łagodzki, ps. „Hrabia”, „Orzeł”, kapitan rezerwy; urodził się 15 lipca 1927 w Warszawie, zmarł 19 lipca 2012 r. tamże. Z Michałowicami był związany jeszcze przed wojną. Przyjeżdżał tutaj w odwiedziny z rodzicami i rodzeństwem do dziadka i wujostwa. Tutaj spędził początek wojny.
Latem 1943 roku, kiedy przechodził obok niemieckiego posterunku (wcześniej przechodził tędy wielokrotnie), został aresztowany. Trafił na al. Szucha, Pawiak oraz do KL Warschau. Pod koniec listopada 1943 r., na pl. Bankowym w Warszawie, dzięki fortelowi, uciekł z kolumny więźniów wywożonych do KL Auschwitz.
W powstaniu warszawskim walczył od pierwszego do ostatniego dnia – jako żołnierz AK zgrupowania „Chrobry II”, 1. batalionu, 2. kompanii; kompanii dowodzonej przez legendarnego rotmistrza Witolda Pileckiego.
Na przykład 3 sierpnia on i jego czterej koledzy, uzbrojeni po 3 granaty, rozprawili się z załogą niemieckiego czołgu ukrywającą się we frontowej klatce schodowej w domu Singera przy ul. Marszałkowskiej róg ul. Złotej. W ataku tym zdobyli broń: 5 karabinów Kb, 1 rkm i 2 pistolety.
W czasie powstania Henryk Łagodzki był trzykrotnie ranny: w obydwie nogi i rękę, a raz nieprzytomnego wyciągnięto z gruzów zbombardowanej kamienicy. Nie były to na tyle ciężkie rany, by musiał zostać w szpitalu, ale odłamki w nodze i dłoni pozostały mu do końca życia.
5 października 1944 r. (powstanie warszawskie zakończyło się 3 października – przyp. red.), po mszy św., celebrowanej w podwórzu przy ul. Żelaznej 36, poszedł do niewoli jako żołnierz 2. kompanii zgrupowania „Chrobry II”. 2. kompanię prowadził rotmistrz Witold Pilecki.
Po powstaniu warszawskim przebywał w obozach: Lamsdorf, Mühlberg, Brockwitz; wolność odzyskał 8 maja 1945 r.
Po wojnie krótko uczył się w Szkole Inżynierskiej im. H. Wawelberga i S. Rotwanda w Warszawie. Pracował w branży budowlanej (uzyskał wiele uprawnień jako elektryk), najdłużej w administracji Warszawy, brał udział w budowie Dworca Centralnego.
W Michałowicach na stałe zamieszkał wraz z żoną, po usamodzielnieniu się dzieci, na początku lat 80. ubiegłego wieku.
Był społecznikiem: lokalnym, stołecznym, ogólnopolskim i na skalę europejską. Działał w naszej małej ojczyźnie – jako członek Rady Osiedla Michałowice. Dzięki jego wieloletnim staraniom, uporowi i konsekwencji Warszawa ma hejnał, o który zabiegał z kombatantami, żołnierzami zgrupowania „Chrobry II”. Teraz hejnał grany jest przez hejnalistę codziennie z wieży Zamku Królewskiego w Warszawie o godzinie 11:15.
Jako były więzień KL Warschau brał udział w realizowaniu testamentu więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych: powstającego w Oświęcimiu, przy KL Auschwitz-Birkenau Światowego Centrum Pokoju – tzw. Kopca Upamiętnienia i Pokoju: ośrodka konferencyjno-wystawienniczego z siedzibą europejskiego ministerstwa pokoju.
Właśnie m.in. dlatego, namawiany przez swoich starszych kolegów, byłych więźniów, zajął się organizacją Polskiej Unii Seniorów.
7 października 2010 r., na uroczystym spotkaniu w Bundestagu, w obecności marszałka Bundestagu prof. Norberta Lammerta oraz prezesa Europejskiej Unii Seniorów dra Bernharda Wormsa, Irena i Henryk Łagodzcy potwierdzili wolę utworzenia unii seniorów w Polsce z siedzibą w Oświęcimiu – Mieście Pokoju.
30 czerwca 2011 r., w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Brukseli, w przededniu rozpoczęcia przez Polskę prezydencji, Henryk Łagodzki – jako prezes Polskiej Unii Seniorów, wziął udział w zebraniu prezydium Europejskiej Unii Seniorów. Podczas tego zebrania została podjęta decyzja o przyjęciu Polskiej Unii Seniorów do grona Europejskiej Unii Seniorów.
30 kwietnia 2011 r. dzięki inspiracji Henryka Łagodzkiego został powołany Zespół ds. Organizacji Oddziału Mazowieckiego Polskiej Unii Seniorów. Oddział ten nosi nazwę Polska Unia Seniorów – Region Warszawsko-Mazowiecki im. rtm. Witolda Pileckiego; rozpoczął on działalność, m.in. współorganizował (14 maja 2012 r.) międzynarodową konferencję na Zamku Królewskim w Warszawie.
* * *
Henryk Łagodzki chętnie spotykał się z michałowickimi harcerzami, uczniami w kraju i zagranicą; brał udział w międzynarodowych spotkaniach kombatantów. Opowiadał o II wojnie światowej, o swoich przeżyciach, doświadczeniach i przemyśleniach. Potrafił konsekwentnie, z ogromną cierpliwością dążyć do celu. Nie doczekał realizacji przedsięwzięcia, w którym brał udział od kilku lat – budowy Kopca Upamiętnienia i Pokoju. Realizacja tego światowego centrum pokoju jest testamentem Henryka Łagodzkiego.
* * *
Henryk Łagodzki był laureatem Nagrody m.st. Warszawy w 2011 r. Odznaczony m.in.: Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Harcerskim z Mieczami, Krzyżem Partyzanckim, Warszawskim Krzyżem Powstańczym, złotą „Syrenką”, odznaką Zasłużony dla Warszawy, Odznaką Honorową im. Krystyny Krahelskiej.