Ach karnawał, karnawał
671Największa i najbardziej znana na świecie ostatkowa impreza karnawałowa odbywa się na Sambodromie w Rio de Janerio, ale nie trzeba jechać do odleglej Brazylii, żeby świetnie się bawić. Doskonałym tego przykładem był sobotni bal, który dla mieszkańców sołectwa Michałowice zorganizowała sołtys, Adriana Król-Popiel.
Ponad setka uśmiechniętych i radosnych osób gotowych oddać się szalonej zabawie wypełniła parkiet przy ul. Kościuszki 5 w Michałowicach. Jako, że bal był balem kostiumowym to oczywiście nie mogło zabraknąć przepięknych strojów. Niektóre z nich były tak pieczołowicie przygotowane, że rozpoznanie swojego sąsiada lub znajomego stanowiło nie lada wyzwanie.
Tegoroczny bal karnawałowy odbył się na kilka dni przed „Walentynkami” więc wystrojem sali balowej organizatorzy postanowili nawiązać do tego jakże romantycznego święta zakochanych. Było czerwono i słodko. Słodko było również za sprawą przepysznych pączków, którymi w imieniu wójta gminy Michałowice, Krzysztofa Grabki obdarowała uczestników balu sołtys, Adriana Król-Popiel.
Tak naprawdę do dobrej zabawy potrzebna jest dobra muzyka i świetna atmosfera. Jednego i drugiego nie zabrakło podczas balu w Michałowicach. O muzykę zadbał DJ Dil, który sprawiał, że wszyscy chętnie wstawali z miejsc i ruszali do zabawy na parkiecie. Klubowa muzyka w połączeniu z bawiącą się publicznością to solidna dawka pozytywnej energii, która to z kolei zapewniała uczestnikom balu wspaniałą atmosferę.
Piosenka za piosenką dostarczają coraz więcej doskonałej zabawy i nie rzadko wszyscy razem śpiewają znane i lubiane przeboje, jak choćby „Hands Up” zespołu Ottawan lub „Y.M.C.A.” Village People.
Karnawał dobiega końca, podobnie jak bal w Michałowicach, po którym pozostają niezapomniane wspomnienia i oczekiwanie na koleją sąsiedzką imprezę.
Bal karnawałowy mieszkańców Michałowic-Wsi został sfinansowany z funduszu sołeckiego.