Dziecięce zawody wędkarskie

W niedzielne przedpołudnie do rywalizacji na Smugu stanęło 17 zawodniczek i zawodników, młodych zapaleńców wędkowania.

Zasady zawodów jak u seniorów. Losowanie stanowisk i na gwizdek sędziego, a zarazem wiceprezesa Klubu Wędkarza w Nowej Wsi, Grzegorza Sałkiewicza wszyscy rozpoczynają rywalizację.

Zanęty, przynęty oraz sprzęt wszystko gotowe na jak najlepsze wyniki. Oczywiście każdy zawodnik ma swoje sposoby na zwycięstwo, ale jak to bywa z naturą, ona zawsze jest nieodgadniona, dlatego każda pomoc i doping są niezwykle przydatne. O to zadbali rodzice i dziadkowie, a że piękna słoneczna pogoda sprzyja piknikowej atmosferze to i rywalizacja była znacznie przyjemniejsza. 

Choć w Smugu pływają pstrągi, okonie, szczupaki, sumy, karpie, amury, liny, sandacze, jesiotry leszcze, płocie i karasie to właśnie te trzy ostatnie gatunki były głównie łowione przez uczestników zawodów. Wartym podkreślenia jest fakt, iż młodzi wędkarze rywalizowali w formule „Złap i Wypuść” tzn., że złowione ryby zaraz po zważeniu trafiały ponownie do zbiornika. To bardzo szlachetna formuła, która uczy dzieci szacunku do przyrody i pozwala na jej dalszy rozwój.

To nie były byle zawody, a każdy uczestnik do samego końca starał się złowić jak najwięcej ryb. Oczywiście wszyscy uczestnicy zostali zwycięzcami, na których czekały liczne nagrody, a po ponad dwugodzinnej rywalizacji najlepsze wyniki osiągnęli:

I miejsce – Natalia – ilość złowionych ryb 7 szt., waga 400 g

II miejsce – Lenka – ilość złowionych ryb 7 szt., waga 336 g

III miejsce – Jakub – ilość złowionych ryb 5 szt., waga 279 g

IV miejsce – Patryk – ilość złowionych ryb 4 szt., waga 131 g

Zawody zakończyła uroczysta dekoracja i wręczenie nagród, której wspólnie dokonali: wójt gminy Michałowice – Krzysztof Grabka, przewodnicząca rady gminy – Elżbieta Biczyk, sołtys Nowej Wsi – Marian Bośka, prezes i wiceprezes Klubu Wędkarza w Nowej Wsi – Krzysztof Grobelny i Grzegorz Sałkiewicz.

Gratulujemy zwycięzcom i życzymy wszystkim uczestnikom dalszych sukcesów na kolejnych zawodach, „połamania kija”.