Ekipa św. Mikołaja w akcji

6 grudnia, dwadzieścioro dzieci z rodzin korzystających z pomocy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Gminy Michałowice wybrało się do Warszawy na wspaniałą mikołajkową przygodę. A wszystko odbyło się w i na zaproszenie restauracji „Si” przy Marszałkowskiej 115.

Włoski klimat restauracji i świątecznie udekorowane stoły błyskawicznie przypadły dzieciom do gustu i równie błyskawicznie rozpoczął się czas beztroskiej zabawy. Na stołach pojawiły się najbardziej lubiane przez dzieci smakołyki, specjalnie przygotowane na tą okazję przez szefa kuchni. Była pasta, pizza, kurczak, frytki i mini hot-dogi. To dania główne, a po nich przyszedł czas na deserowe słodkości, których było tak dużo, że z pewnością każdy znalazł dla siebie coś pysznego.

Jednak uczta kulinarna to jedynie część tej niezwykłej mikołajkowej przygody. Wśród ekipy św. Mikołaja byli nie tylko pracownicy restauracji „Si”, ale również znany i lubiany przez dzieciaki Piotr Czaykowski, model i uczestnik jednego z programów rozrywkowo-przygodowych, które w ostatnim czasie można było obejrzeć w telewizji. Wspólne zabawy, rysowanie i rozmowy przy stole wypełniły czas do momentu, kiedy to pod choinka pojawiły się prezenty, a wówczas uśmiech na twarzach dzieci mieszał się z zaskoczeniem jak cudowne prezenty przyniósł św. Mikołaj. 

Jak wiadomo uśmiech dziecka jest największym skarbem, a „kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat’ [J. Korczak]. Dlatego też wyjątkowo ceną jest inicjatywa restauracji „Si”, która w tym szczególnym dniu zadbała o to, aby uśmiech z twarzy dzieci nie znikał.

Oczywiście tak niezwykłe wydarzenie nie było by możliwe, gdyby nie ludzie gotowi poświęcić własny czas i zaangażowanie, by pomóc w organizacji tak szlachetnego przedsięwzięcia. Dzięki sołtys Michałowic-Wsi, Adrianie Król-Popiel, która była pomysłodawczynią i inicjatorką tego wydarzenia oraz pracownikom GOPS, Joannie Strzyżewskiej i Markowi Piątkowskiemu, którzy opiekowali się dziećmi podczas wyjazdu do Warszawy, Urzędowi Gminy Michałowice, który zapewnił transport i przede wszystkim restauracji „Si”, gdzie na dzieci czekały same pyszności, moc atrakcji i wiele prezentów.

Podsumowując to wydarzenie i obserwując uśmiech oraz radość dzieci można określić je jednym pytaniem, na które nikt nie oczekuje odpowiedzi – czy warto pomagać.