Piknik Historyczny „Komorowski Wehikuł Czasu”

Takie święta, jak 11 listopada, Dzień Niepodległości jednoczą nas wszystkich. Jednoczą w świętowaniu i w życiu codziennym. Doskonale opisują to słowa marszałka Józefa Piłsudskiego – Chodzi o to, aby nasz kraj zrozumiał, że wolność, to nie jest kaprys, że wolność nie znaczy – mnie wszystko wolno, a drugiemu nic , że wolność, jeżeli ma dać siłę, musi jednoczyć, musi łączyć, musi rękę sąsiadom i przeciwnikom podawać, musi umieć godzić sprzeczności, a nie tylko przy swoim się upierać. I właśnie tą jedność dało się czuć podczas pikniku historycznego „Komorowski Wehikuł Czasu”.  

To już kolejna edycja wydarzenia, które w ramach dotacji dla organizacji pozarządowych Panie z Koła Gospodyń Wiejskich "Dziewczyny z Komorowa" pod kierownictwem Anny Ziółkowskiej wespół z Towarzystwem Przyjaciół Miasta Ogrodu Komorów „Komorowianie”, Komorowskim Towarzystwem Śpiewaczym oraz Zarządem Osiedla Komorów zorganizowały piknik historyczny w ramach obchodów Święta Niepodległości. 

W tym roku motywem przewodnim pikniku było życie i twórczość Ignacego Jana Paderewskiego. Dlatego też nie mogło zabraknąć wspólnego śpiewania pieśni patriotycznych, projekcji filmowej, wystawy plenerowej o życiu jednego z twórców Niepodległej Polski i konkursów historycznych.

Dużym zainteresowaniem cieszyła się wystawa pojazdów z dawnej epoki, które dzięki uprzejmości Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach można było podziwiać w Komorowie. Jednak to nie wszystko, co tego dnia wzbudzało zainteresowanie mieszkańców naszej gminy. Nie lada gratką był wyjątkowy pokaz kawalerii w rynsztunku wraz z pozorowanymi walkami, który zaprezentowali członkowie z grupy rekonstrukcyjnej 23 Pułku Ułanów Grodzieńskich.

Wspólne odtańczenie „Poloneza” zwieńczyło sobotnie świętowanie niepodległości w Komorowie. Ponad 200 osób już po raz piąty z inicjatywy Hanny Barlak – Prezes Towarzystwa Przyjaciół Miasta Ogrodu Komorów „Komorowianie” stanęło na największym parkiecie w gminie Michałowice, którym na ten moment stał się plac Ignacego Paderewskiego. Sznur tańczących ciągnął się niemal w nieskończoność, a organizatorzy mają nadzieję, że choć tym razem to się nie udało, to kolejny niepodległościowy „Polonez” zapisze się w księdze rekordów.