Piknik żeglarski "Zamień promile na morskie mile"
60Tego słonecznego dnia nad zalew w Komorowie przybyły całe rodziny, by wspólnie uczestniczyć w piknikowo-żeglarskich atrakcjach. Po zalewie pływały żaglówki i kajaki: turystyczne i wyczynowe, dwuosobowe i jednoosobowe, zwykłe i kanadyjki. Natomiast ci, którym nie starczyło odwagi by wypłynąć na wodę, mogli najpierw sprawdzić swoje umiejętności w symulatorze lądowym jachtu jednoosobowego. Ponadto dla uczestników przygotowano grę terenową, gdzie trzeba było wykazać się zręcznością, np. wiążąc węzeł ratowniczy. Nie zabrakło także pyszności przygotowanych przez Koła Gospodyń Wiejskich.
Ciekawostką był pokaz kayak-polo - gra w piłkę na kajakach. W zasadzie gra powinna nazywać się kajak-rugby z racji na dozwolone chwyty i bardzo kontaktowy charakter. Trenerzy opowiadający z brzegu o dyscyplinie mówili, że pierwszą ewolucją, jakiej uczą się adepci tej gry, jest "eskimoska", czyli efektowny obrót dnem do góry. Chłopcy na wodzie z wielką frajdą prezentowali tę umiejętność.
Organizatorem spotkania był Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, a w zamyśle cały piknik promował zdrowy, bezalkoholowy styl życia.
Jednym z gości pikniku był aktor Lech Dyblik, który przyznaje otwarcie, że jest alkoholikiem, choć nie pije od 32 lat. Ze sceny opowiadał o historii swojej trzeźwości. Gdy aktor rozpoczynał swoją drogę z trzeźwością musiał znaleźć jakieś zajęcie, żeby z nadmiaru wolnego czasu nie wrócił do picia. I tak, w walce z alkoholizmem pomogły mu gra na gitarze i nauka języków obcych.
Piknik bogaty był też w występy innych artystów. Oprócz wspomnianego Lecha Dyblika na scenie pojawiły się też panie z kabaretu "A jak!" i Krzysztof Hanke. A na koniec dnia, gdy już wszystkie żagle zostały zwinięte, a łodzie wyciągnięte z wody, wystąpił Piotr Kostek Godecki z koncertem szantowym. Wieczorem nad stawem poniosły się żeglarskie pieśni, takie jak "Biała sukienka" (Michał Lucjusz Kowalczyk), "Ławice" (Andrzej Mendygrał) czy "24 lutego" (stara szanta angielska, z polskimi słowami Janusza Sikorskiego).