26.05.2015 19:40

VII Piknik Rodzinny w Opaczy-Kolonii

361
24 maja 2015 r., już po raz siódmy, z okazji Dnia Dziecka, na placu zabaw w Opaczy-Kolonii odbył się piknik rodzinny.

Licznie przybyłych – dzieci, rodziców czy dziadków – przywitali sołtys Opaczy-Kolonii Grażyna Grabka oraz mieszkaniec Opaczy-Kolonii, wójt gminy Michałowice Krzysztof Grabka.

 

Po placu zabaw majestatycznie spacerowała „Kreseczka” – 2,5-metrowa, ubrana pstrokato, koleżanka klowna „Bąbla”. – Pani stoi na szczudłach – powiedziało do szczuplej „Kreseczki” dziecko. – Wcale nie, piłam mleko i jestem wielka, zjadałam cale obiadki i urosłam.

 

Klown „Bąbel” stał się samozwańczym wodzirejem, nawet wgramolił się na scenę. Okazał się mistrzem nad mistrzami wśród klownów: nierozsądny, nieodpowiedzialny, nic mu nie wychodziło (prawie nic – oprócz żonglowania, co robił najlepiej na świecie), a przechwalał się bez opamiętania, że np. potrafi latać. Przepraszam, trzeba oddać mu sprawiedliwość: wywoływał salwy śmiechu, coraz głośniejsze. Wreszcie zorientował się, że wszyscy nabijają się z niego i uciekła na ławeczkę, chyba oślą. Tam, przy pomocy dzieci, robił ogrooomne mydlane bańki – jakże kolorowe.

 

Na scenie zapanował rozsądek – wręcz zawitała mądrość: kulinarna. Do Warzywowa zaprosiły pani „Jabłuszko” i pani „Cytrynka”, bo zdrowe są owoce i warzywa. – Będzie zdrowo i wesoło!, przygotowałyśmy wiele niespodzianek, będą nagrody – zapewniły „Jabłuszko” i „Cytrynka” i poprowadziły powitalny pociąg po całym placu zabaw, tzn. po wielu miastach i miasteczkach.

 

Odbył się lot mucholotem – każde dziecko z dużą wprawą odpaliło ten pojazd: bzz, bzz!, bzz!!! i poleciało wysoko, wysoko i daleko, do Krakowa.

 

W licznych konkursach dzieci zdobywały nagrody.  Pani „Jabłuszko” np. pytała: – Co to jest „Czerwone, pachnące, słońcem malowane, przyniosę ich z lasu cały dzbanek?” (Oczywiście są to maliny). Dzieci rzucały do kosza balonikami wypełnionymi wodą. Itp., itd.

 

Została zadedykowana piosenka mamom – mamy tańczyły ze swoimi pociechami; a następnie tatom – tatusiowie tańczyli z dzieciakami. Następnie wszyscy wykonywali tańce-wygibańce, bo „wyginam śmiało, ciało”. Dzieci spacerowały na szczudłach – asekurowane przez rodziców. Dwie panie, najwybitniejsze artystki w swej dziedzinie, malowały dzieciom buźki – i plac zabaw zapełnił się przedziwnymi, milusińskimi stworami. Odbywały się dziecięce szaleństwa w dmuchańcach.

 

Sołtys Grażyna Grabka i wójt Krzysztof Grabka oraz inni częstowali dzieci smakołykami – największą popularnością cieszyły się lody. Jeśli rodzina chciała odpocząć, siadała przy stoliku pod parasolem i pokrzepiała się pysznymi daniami z grilla. 

 

Bogaty repertuar tradycyjnie zaśpiewały opackie chóry dorosłych „Czerwone Korale” i dziecięcy „Czerwone Koraliki”, pod kierunkiem Renaty Włodarek. Gościnnie wystąpił, zaprzyjaźniony z „Koralami”, ludowy zespół „Rybianie” – z miejscowości Rybie w ościennej gminie Raszyn; w ludowych strojach z Opoczna, wykonując opoczyńskie pieśni ludowe (część zespołu pochodzi z tamtych okolic).

 

W obsłudze festynu pomagali liczni wolontariusze - społecznicy z Opaczy-Kolonii. 

Opublikowany przez: Stanisław Szałapak
Podobne tematy: Opacz-Kolonia, Dzień Dziecka

Zobacz także