22.11.2015 19:25

Warsztaty filmowo-teatralne w Michałowicach

190
W piątek i sobotę; 20. wieczorem 21. rano, w budynku przy ul. Raszyńskiej 34, odbyły się warsztaty filmowo-teatralne.

Wzięło w nich udział kilkanaście osób, przede wszystkim gimnazjalistów i uczniów szkół średnich. Zajęcia zorganizował Zarząd Osiedla Michałowice. Prowadził je Robert Latusek –  aktor i scenarzysta, od 30 lat mieszkaniec Michałowic, od września br. - członek zarządu.   

 

Warsztaty zorganizowane przez niego miały na celu zorientowanie się, na jakie szkolenia jest zapotrzebowanie w Michałowicach: filmowe, teatralne i w jakich grupach wiekowych? Mogą powstać siedmioosobowe zespoły filmowe kręcące krótkie filmy na podstawie własnych scenariuszy oraz zespół teatralny, który wystawi krótszy lub dłuższy spektakl; sfilmowany przez zespół filmowy. Możliwości jest wiele. Zarząd ogłosi konkurs. 

 

Co jest potrzebne, by nakręcić film? – zastanawiali się uczestnicy warsztatów. – Najważniejszy jest pisarz, który napisze scenariusz… – tłumaczył Robert Latusek. – …bohater: interesująca postać, indywidualność oraz cel, jaki realizuje ten bohater. Bohaterowi w realizacji celu przeszkadza wróg, przeciwnik.

 

– Dla człowieka z szerokimi horyzontami, z wyobraźnią, nie tylko dla twórcy NAJWAŻNIEJSZA JEST POEZJA – przekonywał Robert Latusek. – Trzeba czytać poezję, w niej znajdzie się wszystko. Trzeba zgłębiać mitologię, legendy, baśnie…

 

Kręcenie filmów, a raczej filmików już się zaczęło. Niektórzy uczestnicy warsztatów, zainspirowanie przez R. Latuska, za pomocą telefonów komórkowych, zaczęli realizować etiudy filmowe. Jak umówili się z R. Latuskiem, najpierw mają napisać (oczywiście krótkie) scenariusze. Zgłoszono pierwsze tematy filmików, np.: odrabianie lekcji, przygotowanie do kartkówki czy nawet do klasówki. Antagonistą (terminu użył gimnazjalista, który zaproponował temat), może być lenistwo albo przyjaciel, który protagonistę namawia na zagranie w bardzo ważnym meczu piłki nożnej. Mimo licznych przeciwności: wyłączenie prądu, awaria hydrantu w piwnicy, tornado w Michałowicach, (tzn. orkan, bo w Polsce wieją orkany)… bohater przygotowuje się do lekcji i otrzymuje szóstkę; a może film skończy się inaczej?

 

– Najbardziej potrzebna jest wyobraźnia, w każdym zawodzie, nie tylko artystycznych – opowiadał Robert Latusek. – Każda umiejętność przyda się w życiu. Wyobraźnia musi być oparta na rzetelnej wiedzy ogólnej – humanistycznej. Jest bardzo przydatna, wręcz niezbędna, by zajmować się nawet najbardziej wyspecjalizowaną, wąską dziedziną.

 

Temu przede wszystkim mają służyć warsztaty. A może któryś z ich uczestników zostanie znakomitym reżyserem, aktorem czy scenarzystą? 

 

Robert Latusek, jak opowiedział na zajęciach, po ukończeniu technikum miał zostać mechanikiem samochodowym, ale dostał się na Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Studiował scenopisarstwo w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera. Od dwudziestu lat jest aktorem Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi. Pisał scenariusze do seriali: „Nad rozlewiskiem”, „Tancerze”, „Na Wspólnej”, „Samo życie”, „Julia”, „Galeria” oraz innych. Zagrał w kilkunastu filmach, m.in. u Feliksa Falka czy u Roberta Glińskiego.

Opublikowany przez: Stanisław Szałapak

Zobacz także