13.05.2012 00:00

Zabawy z Czerwonym Kapturkiem

195
12 maja 2012 roku, w hali gimnastycznej Zespołu Szkół w Michałowicach teatrzyk „Bajlandia” przedstawił naszym milusińskim muzyczną bajkę pt. „Czerwony Kapturek”. Po szczęśliwym zakończeniu, jak gdyby nikt nie obraził się na Wilka i jakby Czerwony Kapturek i Babcia w ogóle nie zostały poszkodowane, a nawet nie zmęczyły się – wszyscy aktorzy grający postacie z bajki bawili się z dziećmi, a także z mamusiami i tatusiami.
Publiczność, ta dziecięca i dorosła, od początku bajki do ostatniego konkursu bawiła się znakomicie.

Tak na dobrą sprawę bajkę rozpoczął Wilk, gimnastycznym pokazem: bo poranna gimnastyka z cherlaka zrobi byka – tłumaczył długo w rytm muzyki zły Wilk. Czy aż tak bardzo zły? Niemal zaprzyjaźnił się z dziećmi. Niektóre mu nawet podpowiadały, dokąd idzie Kapturek. (Oj, dzieciaki, czy to ładnie pomagać Wilkowi w zjedzeniu tak grzecznej i uczynnej dziewczynki, jaką jest Czerwony Kapturek?).

Bajka o Czerwonym Kapturku, Babci i Wilku i tym razem skończyła się dobrze, nawet dla Wilka. Gajowy nie rozciął Wilkowi brzucha, tylko zmusił do wyplucia: Babci i Czerwonego Kapturka – całych i zdrowych, a nawet w dobrych humorach, jakby to miała być wesoła bajka. Wilk zamieszkał w warszawskim zoo, gdzie został oswojony, a nawet zdobył wykształcenie – aktorskie i cyrkowe. Zaprzyjaźnił się ze wszystkimi postaciami ze słynnej bajki. Założyli teatr „Bajlandia” i jeżdżą po całej Polsce, by bawić się z dziećmi.

W Michałowicach, po szczęśliwym zakończeniu, rozpoczął się bal, pełen konkursów z nagrodami, najczęściej słodkimi. Było i koło graniaste, że my wszyscy bęc. Jechał też pociąg z daleka. Z wizytą przyszedł Ferdynand Wspaniały, tj. pies bardzo znanego autora książek dla dzieci Ludwika Jerzego Kerna. Pies (niektóre dzieci rozpoznały w nim Wilka) popisywał się żonglerką zastawą stołową i sztućcami, i nawet nie rozlał zupy. Mamy „walczyły” na zakładanie kapeluszy (tu nie będziemy tłumaczyli nieco zawiłych zasad tej konkurencji), a tatusiowie jedli na wyścigi jabłka, „bez trzymanki”, tzn. zwisających na sznurku jabłek nie wolno było trzymać rękami.

Działo się, oj działo.

Na zabawę z Czerwonym Kapturkiem zaprosiła sołtys Michałowic Wsi – Adriana Król-Popiel; spektakl i zabawa zostały sfinansowane z funduszu sołeckiego. Dyrektorem teatru „Bajlandia” jest Katarzyna Słomska; to ona przygotowała scenariusz przedstawienia na podstawie rymowanego tekstu Jana Brzechwy; wyreżyserowała sztukę oraz zagrała Czerwonego Kapturka i Babcię. W Mamusię Czerwonego Kapturka oraz Gajowego wcieliła się Joanna Stanowska, a Wilkiem stał się Paweł Wiśniewski, on też był klownem bawiącym milusińską publiczność.
Autor: Stanisław Szałapak
Opublikowany przez: Stanisław Szałapak