Oswajając Europę czyli uczniowie z komorowskiego LO w Holandii
159Dobrze się dzieje, jeśli mamy możliwość weryfikowania naszej wiedzy i naszych wyobrażeń.
Uczymy się wtedy zwracania uwagi na piękno natury przyrody i na piękno natury człowieka.
Kraj europejski, ale taaaaki malutki? A tu potęga! Jaka? Terytorialna, gospodarcza, kulturalna. Mogliśmy się o tym przekonać wyjeżdżając do Zwolle, co zachęciło do poszerzenia wiedzy o Holendrach od Wikingów do dzisiaj.
Uczniowie i nauczyciele z Holandii, Norwegii, Rumunii, Polski, Hiszpanii i Włoch mieli możliwość poznawać się podczas wspólnego mieszkania, zwiedzania i codziennego spotykania się na warsztatach edukacyjnych, przygotowanych przez nauczycieli i uczniów tamtejszej szkoły: tanecznym, malarskim, matematycznym, geograficznym, survivalowym i dziennikarskim.
Holenderska przygoda zaczęła się na lotnisku w Amsterdamie. Coż było za zdziwienie, kiedy nasi uczniowie z komorowskiego Liceum Ogólnokształcącego im. M. Dąbrowskiej, przedstawili się: „Ola, Ola, Ola, Olek.” Innych imion nie zapamiętano, ale niektórzy byli pewni, że witamy się tak jak Hiszpanie! Uczniowie poradzili sobie z tłumaczeniem wszelkich zdarzeń, a było ich wiele.
Mieszkanie u rodzin dało możliwość bliższego poznania codzienności holenderskich kolegów i koleżanek. Bywało różnie, ciekawie.
Pierwszy wspólnie spędzony wieczór był szczególny, mieliśmy możliwość przedstawienia siebie, kultury i zwyczajów naszego kraju. „Connections” było temtem przewodnim prezentacji uczniów z sześciu krajów! Nauce i poznawaniu ludzi towarzyszyły wycieczki do muzeów. Zwiedziliśmy plenerowe Kröller-Müller Museum – galerię sztuki oraz park rzeźby, mieszczące się na terenie holenderskiego parku narodowego De Hoge Veluwe w Otterlo, mające głównie zbiory sztuki z XIX i XX w. Muzeum jest znane z dużej kolekcji obrazów Vincenta van Gogha oraz zbiorów rzeźby nowoczesnej , gdzie znajduje się rzeźba Mirosława Bałki. Miły dzień, pełen wrażeń, pełen wymiany informacji o sobie, krajach, podejścia do edukacji, wychowania, sztuki w szerokim znaczeniu tego słowa, bo dzień zakończył się wspólnym delektowaniem sztuki kulinarnej.
W Amsterdamie Rijksmuseum zachwyciło szczególnie kolekcją siedemnastowiecznych mistrzów, takich jak Rembrandt, Frans Hals, Johannes Vermeer. Wyjazd do Amsterdamu był urozmaicony zwiedzaniem skansenu Zaanse Schans.
Pozostałe dni to praca w szkole podczas warsztatów. Braliśmy udział w grze, w której, na podstawie wskazówek, uczestnicy mieli odnaleźć ukryte w przestrzeni miejskiej litery i ułożyć z nich „dłuuugie” słowo. Paintball także dostarczył emocji. Odwiedzaliśmy miejsca ulubione przez mieszkańców Zwolle.
Warsztaty dały możliwość poznania różnych sposobów uczenia się matematyki. Należało rozwiązać kwadraty logiczne i zastosować terorię grafów do znalezienia optymalnego miejsca na imprezę.
Na warsztatach geograficznych uczniowie badali role infrastruktury w Zwolle (stacja kolejowa, połączenia) i na całym świecie (mosty, kanały, tunele, lotniska). Warsztaty plastyczne dały możliwość tworzenia obrazów, dzięki zestawieniu elementów charakterystycznych dla różnych krajów, ich legend, symboli. Warsztaty taneczne – pot się lał podczas przygotowania układu choreograficznego do pięciu różnych utworów. No i emocje podczas survival run – epickie zmagania z wodą, wiatrem, zimnem i błotem, walka z przeszkodami stworzonymi przez naturę i miłego człowieka. Grupa uczniów-dziennikarzy wydała kolorową gazetę, bo ktoś musiał to wszystko opisać. Wszystko w języku angielskim. Była to lekcja życia na „lekcji” wszechobecnego angielskiego, co było planem anglisty, który jest inicjatorem i opiekunem naszych wymian międzynarodowych, dzięki którym młodzież ma szanse poznawania innych kultur szlifując swe „języki”.No cóż „wujek Google” bywał przydatny w ekstremalnych sytuacjach.
My także pomagamy poznać nasze dziedzictwo kulturowe, goszcząc każdego roku nauczycieli i uczniów z krajów europejskich. Mamy nadzieję, że w ZSO w Komorowie i w Gminie Michałowice tradycja wymiany międzynarodowej będzie się rozwijała, dając możliwość doskonalenia umiejętności językowych, ucząc tolerancji wobec innych narodów i kultur.
Czego wszystkim i sobie życzę
Ewa Kaleta, pedagog Liceum Ogólnokształcacego w Komorowie
Ola Bernacka, uczennica I klasy LO napisała:
„Będąc na warsztatach dziennikarskich relacjonowałam inne warsztaty. Zauważyłam, że zajęcia sprawiały wszystkim uczestnikom przyjemność. Uczniowie i nauczyciele byli otwarci i mili. Dowiedziałam się, że pisanie wywiadów nie jest takie łatwe, ludzie często odpowiadali skrótowo. Robienie zdjęć sprawiło mi najwięcej radości, gdyż każdy chętnie pozował. Poznani Holendrzy wolny czas poświecją grze w hokeja, grze na pianinie, trenują w cyrku.
Budynek szkoły zaskoczył mnie wielkością i przestronnością. Szkoła ma dużo okien i jest zadbana.
Dom w którym mieszkałam wyglądał podobnie jak inne stojące obok. Po wejściu do środka okazał się duży i pełen światła. Spodobały mi się okna bez zasłon.W ten sposób Holendrzy okazują sobie zaufanie. Nie każdy w końcu lubi być podglądanym.
Na ulicach miasta są „ niepoliczalne” ilości rowerów, na których przemieszczają się Holendrzy w każdym wieku.
Dla kogoś kto chce szlifować angielski, pobyt za granicą jest jak najbardziej wskazany. Wśród rówieśników czułam się swobodnie, używając języka angielskiego. Zamierzam wrócić do Holandii. Chcę lepiej poznać ten urokliwy kraj i ich pyszną kuchnię.”