Budowa „Paszkowianki”
7679Budowa drogi potocznie zwanej „Paszkowianką” nabiera coraz bardziej realnych kształtów. Ta inwestycja jest realizowana przez marszałka województwa mazowieckiego. W lipcu 2018 roku został rozstrzygnięty przetarg na projekt pierwszego odcinka - od autostrady A2 do drogi wojewódzkiej nr 719. Projektowanie ma trwać 27 miesięcy. "Paszkowianka" będzie łączyć się z drogą nr 719 w okolicach Kań.
W czasie niedawnego Konwentu Gmin Powiatu Pruszkowskiego goszczący na nim wojewoda mazowiecki zadeklarował jak najszybsze procedowanie pozwolenia na budowę (po zakończeniu fazy projektowej), tak by można było rozpisać przetarg i rozpocząć budowę jeszcze w 2020 roku. W założeniach ma to być szeroka, dwujezdniowa arteria.
Determinacja marszałka województwa mazowieckiego, Adama Struzika i wojewody mazowieckiego, Zdzisława Sipiery oznacza, że wielce prawdopodobnym jest powstanie łącznika tras: A2 i 719, a ruch z niego przejmie droga 719 w dwóch kierunkach – do Otrębus i do Pruszkowa. Kierowcy chcący dojechać do krajowej „ósemki” najpewniej będą korzystać z nawigacji, która dziś wytycza drogę do Janek i Raszyna przez Granicę, Komorów, Michałowice i Opacz-Kolonię. Nawet trasę do Nadarzyna nawigacja proponuje, w jednym z wariantów, ul. Główną w Nowej Wsi i ul. Pruszkowską w Granicy.
Animacja dobrze obrazuje problem, jaki czeka naszą gminę po zakończeniu budowy pierwszego odcinka „Paszkowianki”, czyli pierwszego etapu tej inwestycji. Kierowcy, którzy będą chcieli szybciej przedostać się do Janek i Raszyna z autostrady A2, będą jechali przez naszą gminę. To oznacza nieuchronny wzrost ruchu kołowego, m.in. zatłoczoną drogą Sokołowską.
Na wspomnianym wcześniej Konwencie Gmin Powiatu Pruszkowskiego, w sprawie zaprojektowania i budowy „Paszkowianki” na odcinku od węzła Paszków do drogi wojewódzkiej nr 719 w Kaniach, wójt gminy Michałowice z wójtem gminy Nadarzyn przekonywali marszałka województwa, że nie można poprzestać na zaprojektowaniu pierwszego odcinka „Paszkowianki”, lecz równolegle należy projektować drugi jej fragment. Dlaczego? Rozpoczęcie projektowania dalszego ciągu „Paszkowianki” oznacza, że w ramach tych prac zostanie w końcu wyznaczony przebieg trasy. Wydaje się, że jedyny możliwy projekt to przebieg wariantowy „Paszkowianki” (nazywany także „południowym”), który przede wszystkim biegnie przez gminy Brwinów i Nadarzyn. Spodziewamy się, że w trakcie prac projektowych zostaną przeprowadzone konsultacje społeczne w celu ustalenia najlepszego przebiegu planowanej drogi. Sam projekt to duży wydatek, rzędu kilku milionów złotych.
Chowanie głowy w piasek jest najgorszym rozwiązaniem. Nie bez przyczyny mówi się, że „Paszkowianka” jest drogą widmo, o której od wielu lat tylko się mówi, ale nic nie robi. Problem w tym, że realizacja pierwszego etapu, którą władze województwa są zdeterminowane przeprowadzić w jak najszybszym tempie, zwiększy ruch samochodowy w rejonie Kań, prowadząc do nieuchronnego zwiększenia ruchu na drogach lokalnych w całej gminie Michałowice, a przede wszystkim w Nowej Wsi i Granicy oraz w Komorowie, Pęcicach i Sokołowie.
Codzienna obserwacja natężenia ruchu w naszej gminie pozwala postawić hipotezę, że budowa rozsądnie opracowanego wariantu łączącego Kanie z Paszkowem odciąży gminę Michałowice od ruchu tranzytowego, który już teraz jest uciążliwy, zwłaszcza dla mieszkańców Sokołowa.
Czy projekt powstanie czy nie – to decyzja marszałka. Naszym obowiązkiem jest szukać jak najlepszych rozwiązań dla naszych mieszkańców.