12.09.2010 00:00
Coroczne zebranie wiejskie w Regułach
6611 września, w sobotę, w świetlicy w zabytkowym parku odbyło się zebranie mieszkańców sołectwa Reguły. Wzięło w nim udział około 30 osób. Prowadził je sołtys Reguł Eugeniusz Strzelecki. Przy stole prezydialnym obok sołtysa zasiedli: wójt gminy Michałowice Krzysztof Grabka, wiceprzewodniczący Rady Gminy Michałowice Wojciech Herner – mieszkaniec Reguł oraz policjant z posterunku w Regułach - aspirant Piotr Mikusek.
Mieszkańcy uchwalili, że 45 tys. zł. - będących w dyspozycji rady sołeckiej na 2011 rok - zostanie przeznaczone na kontynuacje prac przy zagospodarowaniu zabytkowego parku w Regułach oraz na obsługę (w tym prowadzenie zajęć) otwartej strefy rekreacji. Strefa ta zostanie oddana do użytku w tym roku.Budowa chodnika po drugiej stronie ul. Regulskiej – temat wywołany przez radnego Wojciecha Hernera - została zgłoszona do budżetu gminy na 2011 rok.
* * *
Aspirant Piotr Mikusek i Robert Bakalarski odpowiadali na pytania mieszkańców dotyczące ruchu na ulicach Reguł. Problemem, coraz większym, są skróty w dojazdach do i z Warszawy. Dotyczy to przede wszystkim alei Powstańców Warszawy oraz ulic Regulskiej i Kuchy. Tworzą się tam korki albo kierowcy jeżdżą często agresywnie. Niechętnie wpuszczają pojazdy włączających się do ruchu czy uniemożliwiają przejście przez jezdnię pieszym.
Nie wolno w tamtych okolicach rozwijać zbyt dużych prędkości (jest to teren zabudowany) oraz jeździć samochodom o masie powyżej 3 ton - ale przepisy ruchu są często łamane. Stawianie znaków ograniczających prędkość i tonaż pojazdów nie przynosi właściwie żadnych efektów. Często nie pomagają nawet ograniczniki ruchu – kierowcy jeżdżący służbowymi samochodami, skaczą po garbach nie zwalniając. Brakuje przejść dla pieszych.
Tamtędy biegnie droga do szkoły. Przy skrzyżowaniu al. Powstańców Warszawy i ul. Kuchy – czyli przy komisariacie policji – zaczyna się droga rowerowa, z której korzysta wielu uczniów. Trudno jednak dostać się do niej i trudno z niej wyjechać.
Policjanci karzą mandatami niesfornych kierowców, ale nie mogą być jednocześnie w kilku miejscach.
Czy zatem nasilającego się problemu nie można rozwiązać lub przynajmniej złagodzić? Samochodów przybywa z roku na rok. Mieszkańcy zastanawiali się np., jak rozmieścić przejścia dla pieszych. Temat na pewno powinien być kontynuowany. Wypowiadali się też mieszkańcy nowego osiedla. Wprowadziły się tutaj 3 lata temu młode małżeństwa, 20 rodzin. Deweloper, by zaoszczędzić, nie wybudował chodnika. Mamy z dziećmi muszą chodzić niebezpieczną jezdnią. Trudno im opuścić osiedle – brak przejścia dla pieszych – i pójść np. na spacer do zabytkowego parku. Na osiedlu mieszka teraz ok. czterdzieścioro dzieci. Kiedy dorosną, będą miały problemy z dotarciem do szkoły.
Jedna ze zgłoszonych propozycji mówi o wprowadzeniu monitoringu – co ułatwiłoby chociażby karanie mandatami, a w konsekwencji ucywilizowało śpieszących się do i z pracy kierowców.
Sporo dyskutowano też o zaśmiecaniu miejscowości. Przy kontenerach do segregacji śmieci powstają sterty z odpadami. Przy pojemnikach pozostawia się wszelkiego rodzaju śmieci, np. gruz po remoncie. Tu znowu padła propozycja, by zainstalować w tym miejscu monitoring. Śmieci, odpady, zużyty sprzęt pozostawiane są również na niezagospodarowanych, zarośniętych działkach.
Czyli, jak padały głosy z sali, problemem jest przede wszystkim niska kultura: dotyczy to kierowców i osoby zaśmiecające teren. Walki z tymi patologiami często nie ułatwia prawo, np. tzw. „ustawa śmieciowa”. Ona np., o czym powiedział wójt Krzysztof Grabka, zmieni się od przyszłego roku.
Wójt odpowiadał na liczne pytania. Omawiał różnego rodzaju uwarunkowania związane np. z budową chodnika, własnością dróg, wywłaszczeniami, kolejką WKD (chociażby sprawa przejazdów przez tory); wyjaśniał i ustosunkowywał się do różnego rodzaju zawiłości prawnych.
Kończąc zebranie sołtys Eugeniusz Strzelecki pochwalił się, ze na gminnych dożynkach, które odbyły się w Pęcicach 5 września, Reguły wygrały konkurs na kosz dożynkowy.