Mikołajkowy bal w Opaczy-Kolonii
78Zabawę – śpiewająco – prowadził pomocnik Mikołaja. Śpiewająco – dosłownie: dorośli rozpoznali w nim Krzysztofa Bartłomiejczyka, który niedawno wystąpił w świetlicy z recitalem pt. Ballada rosyjska”. Asystent Mikołaja pięknie śpiewał piosenki dla dzieci: bim, bom o pierwszej gwiazdce, dziś jest magiczny dzień, hu cha cha nasza zima zła…
Dzieci, wspólnie z dorosłymi, tańczyły, brały udział w zabawach, konkursach i różnych konkurencjach. Odbyła się np. sztafeta dwóch stonóg – nogi obydwu stonogom oczywiście poplątały się, ale szybko dobiegły (tzn. zostały zaniesione przez dwie rywalizujące z sobą drużyny) do mety.
Dzieci wsiadły do pociągu, ale nie byle jakiego – tylko magicznego, takiego, w którym nie trzeba mieć biletów. Wyruszyły w podróż ze Stacji Siedmiu Smoków z siedmioma krasnoludkami.
Magii w tańcach i zabawach było tyle, że pojawił się najprawdziwszy mag. Wyczarować potrafił właściwie wszystko, ale wyłącznie z pomocą dzieci.
Wreszcie przybył Mikołaj – z ogromnym worem i – co najważniejsze z dzwonkiem. – Dzwonek jest po to – tłumaczył święty z białą brodą – byście zadzwoniły tym dzwonkiem i pomyślały życzenia, a spełni się ono na pewno. Proście jednak nie o sprzęt czy zabawki, tylko o to, by komuś, kogo kochacie, przydarzyło się coś dobrego. Pamiętajcie, że dawać komuś to więcej niż brać, by w waszych serduszkach znajdował się pokój i zrozumienie dla innych.
Po prezenty dzieci ustawiły się w długiej kolejce. Z imprezy wracały roześmiane.
Mikołajkowa impreza została sfinansowana z funduszu sołeckiego Opaczy-Kolonii na 2013 r. (zgodnie z uchwałą zebrania mieszkańców).