29.11.2021 16:55

"Wszystko zaczyna się od spotkania" - pracownicy socjalni GOPSu opowiadają o swojej pracy (cz.3)

167
„Jesteśmy swoistym „zaworem bezpieczeństwa” w systemie” - z okazji ich święta pracownicy socjalni piszą o swoich przeżyciach, by przybliżyć mieszkańcom gminy Michałowice czym się zajmują. Zapraszamy do przeczytania opowieści Marka Piątkowskiego, ostatniej z naszego cyklu.

Marek Piątkowski

Praca socjalna przypomina trochę bycie dziennikarzem, który poszukuje ciekawych ludzi. Wszystko zaczyna się od spotkania. Na początku słucha się człowieka, jego historii. Trzeba spróbować (przynajmniej minimalnie i na ile to możliwe) wejść w cudze buty bez pochopnego oceniania i szufladkowania, jak w piosence Kory Jackowskiej „Tysiące twarzy setki wiraży”.

Paradoksalnie często spotkałem w swojej karierze ludzi, którzy kiedyś byli „wielkimi tego świata”. Niezależnie od okoliczności ludzie gdy im się okaże odrobine uważności potrafią zaskoczyć swoją historią. Takie spotkania uczą pokory wobec innych osób i świata.

Praca socjalna przypomina trochę bycie handlowcem… tak handlowcem. Trzeba precyzyjnie zdiagnozować potrzeby konkretnych Klientów. Gdy się je pozna przygotowuje się ofertę jak najbardziej dostosowaną i adekwatną do zaistniałej sytuacji. Na przykład kobiecie, która całe dnie spędza ze swoimi małymi dziećmi wymagającymi ciągłej uwagi można zaproponować „Klub młodych mam” gdzie może trochę odpocząć, rozwinąć się, czy po prostu wyjść z domu. Komu innemu zaoferować można pomoc prawną, psychologiczną, doradztwo zawodowe, wsparcie w załatwieniu spraw urzędowych, spotkanie z mediatorem, wolontariusza etc. A teraz najważniejsze: niezależnie jak dobra i dopracowana jest oferta pomocy ostatnie słowo zawsze należy do Klienta. To jego życie i jego decyzje, to on ponosi konsekwencje swoich wyborów.

Jesteśmy swoistym „zaworem bezpieczeństwa” w systemie.

W ramach swoich zadań pełnię funkcję koordynatora wolontariatu w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej i w Gminnym Centrum Wolontariatu.

Na poziomie wolontariatu "indywidualnego" kojarzę oferty pracy woluntarystycznej z poszczególnymi wolontariuszami zgłaszającym się do Ośrodka. Wolontariusze to wspaniali ludzie, nie sposób wszystkich wymienić i każdemu wyrazić wdzięczności za to co robi. Oto mała próbka wachlarzu różnorodności. Przez wiele lat pewna pani seniorka prowadziła dla naszego Ośrodka magazyn rzeczy używanych w Nowej Wsi. Pani Krystyna jest osobą niesamowicie odpowiedzialną. Przychodziła do magazynu dwa razy w tygodniu niezależnie od warunków atmosferycznych. Zawsze służyła radą i dobrym słowem. Miała oko do dobierania ludzi. Inna pani swego czasu zgłosiła się do naszego Ośrodka i prowadziła zajęcia z pilatesu dla seniorów. Ostatnio pewien młody mężczyzna zgłosił się że może pomóc naszym Klientom pracując fizycznie i odmalował pewnej starszej samotnej pani pokój. Pewien młody człowiek (student medycyny) spotyka się regularnie z niepełnosprawnym chłopcem, który z uwagi na specyfikę swojej choroby ma bardzo duże problemy z kontaktem z innymi ludźmi a jednocześnie bardzo tego kontaktu potrzebuje. Dla obu stron te spotkania są ważne i budujące. To tylko przykłady. Spektrum sytuacji jest ogromne.

Gminne Centrum Wolontariatu

W ramach akcji "Wspieraj Seniora" koordynuję wolontariuszy, którzy zgłosili się by pomagać ludziom a zwłaszcza seniorom w trakcie pandemii. I znowu życie pisze scenariusze. Jedna z naszych wolontariuszek nie tylko zapewniała leki i żywności starszej kobiecie. Gdy zaszła taka potrzeba, w porozumieniu ze mną, wielokrotnie rozmawiała z nią telefonicznie, by oswoić ogromny lęk seniorki przed wizją choroby i śmierci najbliższej, niepełnosprawnej osoby. Utrzymywała ze starszą panią kontakt, by dać jej do zrozumienia, że nie jest opuszczona i ktoś się nią interesuje. To były długie i pełne emocji rozmowy. Wolontariuszka wspiera seniorkę do dziś.

Były i sytuacje humorystyczne. Pewne małżeństwo było w trakcie izolacji i miało pod opieką dwa koty. Jeden był kociakiem drugi był już bardzo leciwy. Okazało się, że oba koty, każdy z osobna, potrzebują specjalnej karmy (tudzież puszek) i żwirku. Niby zabawne ale problem realny. I w tej tragi-komicznej sytuacji pojawiła się pani Małgosia, która na co dzień jest wolontariuszką w schronisku dla zwierząt. Profesjonalnie ustaliła parametry karm i żwirków oraz dostarczyła je pod wskazany adres. I znów to tylko maleńki wycinki pracy wolontariuszy.

W ramach wolontariatu grupowego koordynuję działania wolontariuszy podczas dużych imprez gminnych i zbiórek żywności. W tym celu współpracuję ze szkolnymi klubami wolontariusza w Michałowicach, Komorowie i Nowej Wsi, Hufcem Prószków i Stowarzyszeniem Jaspis. Pamiętam pewną sobotę gdy jeden młody wolontariusz w piekarni przy ul. Kotońskiego w Komorowie w ciągu 2 godzin zebrał 8 pełnych kartonów artykułów żywnościowych dla najuboższych mieszkańców naszej Gminy.

Jako Gminne Centrum Wolontariatu współpracuje z organizacjami zatrudniającymi wolontariuszy w naszej Gminie. Dzięki tej współpracy powstał m in. "Indeks Wolontariusza", w którym młodzież szkolna może wpisywać godziny przepracowane wolontarystycznie. Jak co roku przygotowujemy również "Gminny Dzień Wolontariusza" o ile sytuacja w kraju na to pozwala.  

W ramach swoich obowiązków współpracuje z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Pruszkowie oraz placówkami zajmującymi się pieczą zastępczą, które działają na terenie naszej Gminy. Szczególnie bliską współprace prowadzę z Rodzinnym Domem Dziecka w Michałowicach.

Jako pracownik socjalny zajmuje się osobami zmagającymi się z problemem bezdomności. Chciałbym tu podkreślić, że bardzo doceniam wrażliwości i uważność mieszkańców naszej Gminy. Wiele razy dostajemy zgłoszenia gdy dzieje się coś niepokojącego.

Tak na zakończenie dodam, że nasza praca często jest tragi-komiczna. Jakiś czas temu w stroju covidowym wchodziłem do starszej Pani zakażonej wirusem aby uruchomić jej piecyk elektryczny, który był jedynym źródłem ciepła w mieszkaniu. Kiedy już się ubrałem i założyłem wszystkie „gadżety” na siebie okazało się że seniorka nie chce mnie wpuścić do domu gdyż mnie zwyczajnie nie poznaje. Musiałem się cofnąć na chwile zdjąć maskę i gogle i jak w „Allo Allo” zrobić „To ja, LeClerc!”.

***

Na niedzielę 21 listopada przypada Dzień Pracownika Socjalnego. My świętowaliśmy z tego powodu cały  tydzień – bo wszystkim pracownikom socjalnym i GOPS w naszej gminie należą się wielkie podziękowania i brawa!

 

 

Opublikowany przez: Stanowisko ds. promocji

Zobacz także